Wypiek chleba z Gospodynią. Do chleba i nieba, sto cnót człeku trzeba.
Szanowni państwo, w naszym domu chleb darzymy największym szacunkiem, a do jego wypieku podchodzimy z ogromną pasją i zamiłowaniem. Od zawsze pieczemy chleb. Niezwykły, ten który dużo wymaga, ale dzięki temu nieprzeciętnie dobrze smakuje! Jest zdrowy, na naturalnym zakwasie z najprawdziwszej mąki żytniej, pszennej, razowej i otrąb, z dodatkiem miodu i domowej serwatki.
W naszym chlebie kryje się coś więcej niż w zwykłych wypiekach – to serce włożone w jego przygotowanie! Wyrabiany jest w ciszy, dopieszczany na każdym etapie. W naszym ogrodzie wybudowaliśmy opalany drewnem piec chlebowy, po to by cieszyć się niepowtarzalnym, tradycyjnym smakiem i wspólnie spędzonym czasem w oczekiwaniu na owoc naszej wspólnej pracy.
Chleb dla naszych gości.
W każdą sobotę zapraszamy serdecznie naszych Gości na tradycyjny, wspólny wypiek chleba. Jest to pierwsza tego typu atrakcja w okolicy. Stanowi nie tylko okazję do poznania od poszewki sztuki pieczenia, ale także znakomitą sposobność do zacieśnienia więzi, lepszego zapoznania się z gospodarzami, odnalezienia się w wspólnej pracy i czerpania z satysfakcji z jej efektów.
Czynny udział w wypieku z pewnością podsyci Państwa apetyt, a owoc własnego działania, jak wiadomo nie od dziś, zawsze smakuje lepiej!
Chleba dorabiać się trzeba.
Specjalnie dla państwa podajemy sekret naszego sukcesu w siedmiu szczęśliwych krokach do chlebowej uczty. Aby móc sfinalizować cosobotnie święto wypieku naszego chleba, pracę rozpoczynamy tak naprawdę już w czwartek rano!
Nie dospać trzeba, kto chce dostać chleba.
KROK PIERWSZY: To pobudzenie do życia zaczynu, który w stanie suchym oczekuje na uruchomienie procesu fermentacji. Zalewamy ciepłą źródlaną wodą pozostawiając na 24h w takim stanie. Z uwagi na nasz rygor nie stosujemy drożdży a proces fermentacji jest naturalny.
Milszy chleb własny - razowy, niż pański - nie zawsze zdrowy.
KROK DRUGI: To tak zwane dokarmianie naszego chleba. Rozpoczynamy w piątek rano, dolewając ciepłej źródlanej wody w ilości 1,5 litra oraz dosypujemy niewielką ilość mąki żytniej, mieszając zaczyn. Już na tym etapie żywe kultury bakterii dają o sobie znać. Pojawiają się pierwsze lekkie bąbelki i towarzyszy temu kwaskowaty zapach chleba.
Za chlebem ciało woła, nawet przez usta apostoła.
KROK TRZECI: Powtórne dokarmianie naszego chleba! W sobotę rano dolewamy kolejną - trzecią już porcję ciepłej źródlanej wody w ilości 1,5 litra, a także 0,5 litra naturalnej domowej serwatki o temperaturze 36 stopni Celsjusza. Mieszając dosypujemy mąki żytniej oraz niedużą ilość mąki razowej i otrąb. Od samego rana dom żyje dosłownie i w przenośni. Trwa w spokoju i w ciszy, współpraca z naszym chlebem, który odwzajemnia się nam bardzo przyjemnym chlebowym zapachem, unosząc się po całym domu niczym dobry duch.
Dobry chleb z solą, byle z dobrą wolą.
KROK CZWARTY: Wyrabianie chleba. Na tym etapie wszystko powinno współgrać w najwyższym stopniu. Gospodarze muszą być mocno skupieni, a ich praca ma być dobrze skoordynowana tak, aby wyrabiając chleb, piec chlebowy był już wcześniej rozpalony. Wszystko bowiem, na końcu musi być z synchronizowane, by wyrobiony chleb trafił (nie czekając) do gorącego pieca. Nad wszystkim czuwa tu ludzki rozum. Jeżeli chodzi o wyrabianie, czyli ostatnią fazę przed wyrośnięciem - do chleba dodajemy pozostałą ilość ciepłej źródlanej wody - w ilości 1,5 litra, a także 0,5 litra naturalnej serwatki. Po to, żeby nasz chleb miał naturalną wilgotność i nie kruszył się, dodajemy około 2,5 kilograma gotowanych zmielonych ziemniaków. Dodatkowo przyprawiamy solą oraz słodzimy 200 ml naturalnego miodu oraz kilkoma łyżkami cukru. Wlewamy 10 łyżek oleju. Następnie dosypujemy mąkę żytnią w proporcji 3/4 oraz mąkę pszenną w proporcji 1/4.
Ciężko pracować trzeba na kawałek chleba.
KROK PIĄTY: Teraz nasz chleb porcjujemy do blaszek i formujemy. Po uzyskaniu dobrze wymieszanej masy chlebowej - o odpowiedniej konsystencji, wykładamy do wcześniej przygotowanych foremek natłuszczonych olejem.
Aż miło na duszy, jak świeży chleb puszy.
KROK SZÓSTY: Rośnięcie chleba. Teraz nasz chleb potrzebuje ciszy i spokoju. Proces rośnięcia nie może być zakłócany hałasem, przeciągiem czy tez drganiami, których chleb po prostu nie znosi. Czas potrzebny na wyrośniecie chleba to około 1,5h, w temperaturze około 35 do 40 stopni. Na tym etapie piec chlebowy powinien mieć temperaturę około 300 stopni z tendencją do lekkiego spadania. Należy mieć przygotowane i rozmieszane jajka do posmarowania góry chleba, pędzelek i wodę źródlaną w rozpylaczu, do nawilżenia chleba w komorze pieca.
Kto dobrze orze, ma chleb w komorze.
KROK SIÓDMY: Wypiek w piecu chlebowym. Wyrośnięty chleb trafia do komory pieca (rozgrzanego do temperatury 250 stopni) na około 45 minut. Podczas pieczenia kilkukrotnie rozpylamy wodę źródlaną, dozujemy do komory pieca, przez co uzyskujemy efekt parowania. Po upieczeniu i wyjęciu chlebów z pieca, każdy bochenek ponownie nawilżamy rozpyloną wodą. Chleb przed spożyciem powinien całkowicie ostygnąć. Na tym kończy się nasza praca, a efektem wypieku jest chleb o nieprzeciętnych walorach smakowo-zdrowotnych.
Przydatna porada. Aby uzyskać chrupiącą skórkę, przed włożeniem do pieca chleb należy posmarować z wierzchu jajkiem, a zaraz po upieczeniu spryskać wodą. Można w tym celu użyć spryskiwacza.
Zachęcamy serdecznie do spróbowania własnych sił, w domowych warunkach, a podczas pobytu w siedlisku CamPetrus, do wspólnej celebracji sobotniego święta chleba!